Witam. Ten blog poświęcam swoim przemyśleniom łączonym z opowiadaniem. Nie zwykłym opowiadaniem, ponieważ będzie ono związane ze znanymi nam (mam nadzieję) wszystkim, którzy oglądają ten blog gwiazdami rocka, którzy swoją największą sławę przeżywali w latach 70, 80, 90. Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej o motywach stworzenia tego bloga i opowiadania proszę do zakładki: „O mnie”, tam dowiecie się paru szczegółów z mojego życia, przeczytacie o szybko podjętej decyzji założenia owego bloga i co mam zamiar przekazać prowadząc go i dodając kolejne wpisy, rozdziały i tak dalej. Mam nadzieję, że dotrę do jak największej ilości ludzi kochających jak ja odmienne życie – normalne życie. Wiem, że może nie do końca domyślacie się o co mi chodzi, ale przysięgam, że dołożę wszelakich starań, by zobrazować Wam mój tok myślenia w jak najjaśniejszy sposób. :))
Okej, koniec
zanudzania i miłego wczytywania się. Mam nadzieję, że będzie w
co ;)
P.S. Nie pytajcie dlaczego niektóre linie tekstu mają białe tło... Nie mam pojęcia o co chodzi. :D
_______________________________________________________________
Okno. Za nim bloki i trochę pustej
przestrzeni. Przed nim zagracone biurko, krzesło i siedząca na nim
dziewczyna z notatnikiem na kolanach. Co w nim zapisywała? To dla
większości zawsze było i będzie zagadką. Ale niewiele było
potrzeba, żeby zorientować się, że tylko na papierze mogła
zapisać wszystko nad czym rozmyślała, co było dla niej dziwne i
czego nie potrafiła pojąć. Zdawała sobie sprawę, że nikt tego
prawdopodobnie nie przeczyta, ale i tak zacięcie zapisywała dalsze
zdania, które później okazały się nie tyle ważne, co potrzebne.
Z jednej strony nie chciała, żeby ktoś to czytał, z drugiej znowu
miała na to nadzieje.
Wychowała się w rodzinie, która była
szczęśliwa, jej rodzice dokładali wszelakich starań, aby
dziewczynie i jej bratu żyło się jak najlepiej. Jej brat był od
niej starszy i co prawda brakowało mu trochę do ideału jeżeli
chodzi o charakter, ale wszystko nadrabiał niesamowicie dużą
wiedzą, która przydaje się na co dzień, nie tą którą wynosi
się ze szkoły. Nahia – bo tak miała na imię owa dziewczyna,
była strasznie uczuciowa. Nazywając rzeczy po imieniu była po
prostu niemiłosiernie wrażliwa, na ból swój, innych i swoich
najbliższych. Mimo wszystko uchodziła za naprawdę twardą,
niezłomną osobę, która jest wygadana i stabilna psychicznie.
Wszystko to były tylko pozory. Wprawdzie nie lubiła pokazywać
swoich słabości, ale nie potrafiła także z tym walczyć. Nade
wszystko nie mogła znieść płaczu, na początku tylko przy innych,
z czasem nawet w swojej obecności. Uważała to za oznakę słabości
oraz najgorsze pogrążanie siebie samego.
Czy społeczeństwo naprawdę jest
normalne? Bo czym jest normalność? W moim mniemaniu odmienność
jest normalna. Bycie sobą. Nieudawanie niczego, ani nikogo czym się
nie jest i kim się nie jest. Taki się urodziłem i taki jestem...
Nie będę wtapiał się w pozornie normalny tłum, który myśli tak
samo, postępuje tak samo i wygląda tak samo. Chcę być inny. Chcę
być taki jaki zechcę. Sam chcę kreować swój wizerunek. Będę
mówił co uważam za słuszne. Będę robił co uważam za słuszne.
Będę posiadał te wartości, które dla mnie odgrywają
najważniejszą rolę. Moralność jest dla mnie czymś osobistym. I
nie mam tu na myśli sytuacji, w których jak chcę sobie wyjść i
kogoś. zabić, to powinno być to tolerowane przez innych. UWAŻAM,
ŻE MAM PRAWO MYŚLEĆ!
Nahia była posłusznym dzieckiem. Każdy wiedział, że ma swoje
zdanie, które wypowiadała, kiedy ktoś ją zapytał, ale robiła to
co musiała. Chyba, że coś uznawała za naprawdę niegodne jej
poświęcenia. I bez innych wyjątków.
Nie lubiła się uczyć niepotrzebnych rzeczy. Zawsze zapamiętywała
tylko te informacje, które były dla niej sensowne, oczywiste i
ważne. Z tegoż powodu nie miała też idealnych ocen. Szkołę
skończyła z umiarkowanymi ocenami, ale za to idealnymi wynikami
świadectwa maturalnego. Mogła być z siebie dumna. I była. Bardzo
lubiła, kiedy ktoś ją chwalił, ale miała w sobie sporo ogłady i
wiedziała kiedy jest to słuszne, a kiedy ktoś próbuje być miły
– nie spoczywała na laurach. Zawsze starała się być lepsza w
tym w czym już ponoć dobra była. Nie zawsze się jej to udawało,
ale nigdy się do niczego nie zniechęcała.
Jeżeli chodzi o jej znajomych, to miała ich wielu. Pomimo
skłonności do przysparzania sobie wrogów i problemów i upodobania
do samotności. Większość była dla niej kimś, kogo po prostu
znosiła i z kim potrafiła jako tako przeprowadzić kulturalną
rozmowę. Nieliczni stawali się dla niej osobami ważnymi, kimś, z
kim lubiła spędzać czas mimo wszystko. Zawsze irytowało ją samą
w niej to, że strasznie przywiązywała się do ludzi. Nie lubiła
za to przebywać w dużym gronie osób. To było dla niej po prostu
przytłaczające.
Była również niesamowicie uparta. Nawet gdy wiedziała, że nie ma
racji potrafiła się kłócić o swoje. Po prostu nie odpuszczała
sobie i innym.
Jeżeli chodzi o jej wygląd, była dziewczyną, która nigdy nie była chuda i wysoka – owszem, była szczupła, ale miała trochę ciałka tu i ówdzie, co więcej nie przeszkadzało jej to. Jej wzrost nie sięgał ponad metr siedemdziesiąt i zazwyczaj nie mieściła się również w klasyczną ósemkę.
Jeżeli chodzi o jej wygląd, była dziewczyną, która nigdy nie była chuda i wysoka – owszem, była szczupła, ale miała trochę ciałka tu i ówdzie, co więcej nie przeszkadzało jej to. Jej wzrost nie sięgał ponad metr siedemdziesiąt i zazwyczaj nie mieściła się również w klasyczną ósemkę.
Jej włosy były koloru złota – była blondynką o
szaro-niebieskich oczach, które niektórzy uważali za ładne.
Schlebiało jej to, bo zawsze lubiła swoje oczy. Były lekko
tajemnicze i zuchwałe.
Jej cera była nieprzeciętnie jasna, ale to również u siebie
ceniła. Gdy miała wyjść na słońce dokładnie smarowała się
olejkami z najwyższymi filtrami. Usta miała dosyć duże i
zazwyczaj były też lekko rozchylone, nie kontrolowała tego.
Dużą rolę w jej życiu odgrywała muzyka. Nie wyobrażała sobie
życia bez słuchawek, walkmana i paru jej ulubionych kaset. Sama
nawet grywała na gitarze i troszkę podśpiewywała. Po prostu to
kochała. Tak jak swojego Ojca, dzięki któremu poznała takie
zespoły jak Accept, Queen, czy Guns N' Roses...